marca 31, 2020

Niebieski kwiat polny- tkanina, olej, odżywka i odporność?

Niebieski kwiat polny- tkanina, olej, odżywka i odporność?
Powiedzieć, że temat odporności jest na czasie to mało. Wiele osób szuka informacji co zrobić żeby się wzmocnić? Po jakie "cudowne" tabletki pobiec do apteki? (bo przecież my kochamy tabletki) 😤

Odpuście sobie suplementy, witaminę C i zamknięte w kapsułce słońce czyli witaminę D. Najpierw trzeba wykonać badanie krwi w celu ustalenia poziomu witaminy D. Czy faktycznie musimy ją suplementować i w jakiej dawce. 

Znacznie zdrowiej będzie wystawić buźkę na słońce i złapać trochę tych prawdziwych promieni. Jeżeli nie możesz wyjść z domu to otwórz chociaż okno i pooddychaj świeżym powietrzem, przy okazji przewietrzysz mieszkanie. 

Skoro nie do apteki to co??

IMMUNOLODZY RADZĄ JEŚĆ WIĘCEJ WARZYW ŻEBY ZWIĘKSZYĆ ODPORNOŚĆ.

Proszę bardzo zaczynamy od warzyw. ALE UWAGA! Nie wyrzucaj dotychczasowego jedzenia na rzecz warzywek. Po pierwsze - szanuj jedzenie nie wiadomo kiedy może Ci go zabraknąć a po drugie - Twój organizm musi się przyzwyczaić do nowego stylu jedzenia i do większej ilości błonnika.

Stopniowe wprowadzanie warzyw odbędzie się bez szoku i stresu dla jelit. Nie są one przyzwyczajone do większej ilości i może boleć Cię brzuch, mogą wystąpić gazy czy też wzdęcia. Więc powoli, po trochu włączaj warzywka. Najlepsze to te zielone 😍 Szpinak, jarmuż, rukola, pietruszka (masa witaminy C), szczypiorek.

Szpinak? Jarmuż? Fujjjj... 😖 Kobieto bredzisz - pomyślicie.

Z tych liściastych warzyw można zrobić koktajle! I to jakie pyszne. 

 "Jak to z lnem było" 

Pamięta ktoś z Was legendę o lnie Marii Konopnickiej? Jakie to złoto podarowano królowi? W opowieści z lnu powstała piękna, miękka i delikatna tkanina. Teraz nie tylko wykorzytujemy len do produkcji tkanin ale również w sferze zdrowotnej. Ma ono wiele zastosowań, zostało uznane za superfoods czyli zdrową żywność o cennych właściwościach prozdrowotnych. Wspomaga nas od wewnątrz jak i na zewnątrz. 

Właściwości:
  • BŁONNIK - w swoich małych nasionkach zwiera bardzo dużą ilość błonnika. Otaczają śluzem nasze jelita i pomagają w lepszej perystaltyce jelit. Prosto mówiąc łatwiej będzie ci na toalecie z grubszą sprawą. 😉
  • LINGANY - mają pozytywny wpływ na układ krążenia, układ hormonalny (polecany kobietom w czasie menopauzy), redukują zachorowania na chorobę wieńcową i miażdżycę, zmniejszają poziom złego cholesterolu (LDL), glukozy we krwi oraz chronią przed osteoporozą.
  • KWASY TŁUSZCZOWE OMEGA-3 -siemię jest jednym z najbogatszych źródeł roślinnych tych kwasów. Aby obniżyć poziom trójglicerydów w organizmie wystarczy regularnie dostarczać do organizmu tych kwasów.
  • Ponadto zawierają jeszcze sterole roślinne, aminokwasy, minerały i witaminy.
  • Nadaje dłuższe uczucie sytości w żołądku co sprzyja odchudzaniu.

  Jak stosować siemię lniane? Jak jeść siemię lniane? 

Najlepszą opcją jest zmielenie ziarenek na świeżo. Mają wtedy wówczas największą ilość składników odżywczych. Niestety te zmielone już w opakowaniach im dłużej stoją na półce tym coraz mniej właściwości pozostaje w nich.  

Jest świetnym sprzymierzeńcem do walki z biegunką. 

KISIEL Z SIEMIENIA LNIANEGO

  • 2-3 łyżki ziarenek zalej szklanką ciepłej przegotowanej wody. 
  • Odstaw na godzinę.
  • Odcedź i jedz co 3 godziny do ustąpienia biegunki.
Możesz dodać miodu, wtedy nie odcedzaj go. Zjedz z ziarenkami. Dodatkowo wspomoże górne drogi oddechowe.

Zmielone siemię lniane możesz dodać do jajecznicy, posypać na kanapki czy wrzucić do koktajli. 

  KOKTAJLE Z SIEMIENIEM LNIANYM 

Wykorzystując zielone warzywa, które również przyczyniają się do zasiedlania naszych jelit dobrymi bakteriami możemy zblendować super koktajle.

JARMUŻ + BANAN + POMARAŃCZA + SIEMIĘ LNIANE
  • garść jarmużu, jeden banan, jedna pomarańcza, łyżka siemienia lnianego, woda (ilość zależy od konsystencji jaka preferujesz, im więcej wody tym rzadszy koktajl)

SZPINAK + BANAN + KIWI + SIEMIĘ LNIANE 
  • garść szpinaku, jeden banan, dwa kiwi,  łyżka siemienia lnianego, woda

Co jeszcze można uzyskać z tej dobroczynnej roślinki?

Przy okazji postu o placuszkach ⇒tu⇐ pisałam, że można jajka zamienić na siemię lniane.

Zmielone siemię lniane połącz z trzema łyżkami wody i powstały glut można wykorzystać w wypiekach.

  To były zastosowania wewnętrzne a teraz coś na zewnątrz 


⟹MASKA DO WŁOSÓW Z SIEMIENIA LNIANEGO

Tutaj znowu trzeba zrobić gluta z nasionek aby można było go nałożyć na włosy. Tym razem dwie łyżki ziaren gotujemy z jedną szklanką wody na małym ogniu przez ok. 10 minut. Powstały kisiel trzeba przecedzić sitko lub gazę. Len znajduje się w wielu kosmetykach drogeryjnych i ma właściwości nawilżające. Stosowanie maski kilka razy w tygodniu poprawi ich stan. Maskę można stosować również na cerę i paznokcie.


Oczywiście jak przy każdym specyfiku tutaj też mogą występować skutki uboczne. Spożywanie zbyt dużej ilości ziaren może doprowadzić do odwodnienia organizmu. Len pochłania sporo wody, więc konieczne jest ODPOWIEDNIE NAWODNIENIE. 


Po takiej dawce informacji chyba nie muszę już Was przekonywać, że siemię lniane wspomaga nasz układ pokarmowy. Dzięki regularnemu stosowaniu odczujemy pozytywne skutki. Nasze jelita odwzajemnią się bogatą florą bakteryjną, która obroni nas przed wirusami.


A może znacie jeszcze jakieś zastosowanie siemienia lnianego? Jakieś przepisy na koktajle? Może komuś już pomogło?


Do úzdrzeni






marca 24, 2020

CO WARTO ZOBACZYĆ NA POMORZU? ATRAKCJE KASZUB I NIE TYLKO

CO WARTO ZOBACZYĆ NA POMORZU? ATRAKCJE KASZUB I NIE TYLKO

Możecie postukać się po głowie i powiedzieć, że oszalałam żeby w czasie kwarantanny i panującego wirusa wstawiać post zachęcający do podróżowania! 😤

Ale właśnie teraz chcę pokazać Wam jakie ciekawe i piękne zakątki mamy nie daleko nas. Jak już opadnie kurz po ferworze walki z epidemią możemy ruszyć z domu aby zwiedzić kawałek naszego kraju. Pracuję w turystyce i chcę aby wszystko wróciło do poprzednio stanu, a nawet żeby było jeszcze lepiej. Aby nasze społeczeństwo wybierało POLSKĘ a nie dawało zarobić zagranicznej turystyce.

NASZE POLSKIE KOCHANE MORZE...

Najpiękniejsze miejsce nad morzem jak dla mnie to REZERWAT PRZYRODY ZIELONE - WIDOWO łączące się z Karwieńskimi Błotami. Tam na plaży uczyłam się na studia, czytałam książki i plażowanie również zawsze tam się odbywało. Szeroka plaża, piękny las i widoki. 😍

morze bałtyckie, rezerwat przyrody
morze bałtyckie, rezerwat przyrody
morze bałtyckie, rezerwat przyrody
morze bałtyckie, rezerwat przyrody

Gdzie jeszcze lubię jeździć na długie spacery nad morzem? Oczywiście DĘBKI. Tutaj w sezonie letnim trzeba natrudzić się z znalezieniem miejsca parkingowego ale w innych okresach jest luźniej. Szeroka plaża, szum morza i uroczy mostek łączący brzegi lasu. Ostatnimi czasy została tam wybudowana wieża widokowa. Piękne widoki o zachodzie słońca gwarantowane. Super sprawą jest możliwość przejazdu rowerem lub zorganizowanie wyprawy pieszo z Widowa do Dębek. Świetna wyprawa dla całej rodziny. Na Dębkach można skosztować gofra lub loda, nabrać sił i ruszyć dalej w drogę.

morze bałtyckie, kąpielisko
morze bałtyckie, kąpielisko
morze bałtyckie, kąpielisko

Kolejnym miejscem jest BIAŁOGÓRA. Może poszczycić się szeroką promenadą z oddzielonym pasem dla rowerzystów i pieszych. Tutaj samochód zostaw przed miejscowością. Jest tam duży dziki parking, co jest świetnym rozwiązaniem aby nie pchać się do centrum. Można zaparkować aż pod promenadą, jest tam parking ale nie za duży i odpłatny. 

morze bałtyckie, kąpielisko, plaża

 W sezonie letnim koniecznie idź na naturalne lody z samo robotną polewą. Jagodowa i malinowa to jest obłęd. Budka otwierana jest od 13.00. Niestety nie pamiętam nazwy 🙈 ale znajdziecie ją po długiej kolejce ludzi, warto odczekać tą nieco dłuższą chwilę.

morze bałtyckie, kąpielisko,
morze bałtyckie, kąpielisko, las, ścieżka

Kawałek dalej bo 70 km od mojego miejsca zamieszkania znajduje się ŁEBA. Tutaj oprócz walorów przyrodniczych znajdziemy również park rozrywki, wyrzutnię rakiet oraz wieżę widokową w Rąbce. Do wydm prowadzi dość długa trasa. Można ją pokonać pieszo, rowerami lub  melexem. Meleksy jeżdżą dość często, a rowery są dostępne na wejściu do parku. Otrzymujesz zaczep do roweru dzięki czemu możesz go przypiąć do barierek na końcu drogi.

wydmy, plaża,

Park Dinozaurów w Łebie to super opcja dla rodzin z dziećmi ale i bez nich można się dobrze bawić. Oprócz prehistorycznych okazów znajduje się tam również zoo, możliwość pływania na rowerkach wodnych i przejażdżka samochodem Flinstona.😀

plazą, wydmy
jezioro

Odejdźmy trochę od morza wgłąb naszych terenów. Jadąc z północy na południe warto zobaczyć niedokończony zamek w ŁAPALICACH. Zamek należy do gdańskiego rzeźbiarza, którego z powodu braku środków nie ukończono. Pozwolenia na budowę otrzymano, ponieważ miał być to dom z pracownią. Na przestrzeni czasu budowla zaczęła się rozrastać bez aktualizacji planów budowy w urzędach. Finalnie również cofnięto pozwolenia. Zamek robi wrażenie. 

zamekZamek

Będąc już w tych rejonach można odwiedzić SZYMBARK i Centrum Edukacji i Promocji Regionu. Znajduje się tam sławetny dom do góry nogami, których teraz jest mnóstwo w turystycznych miejscowościach. Garść informacji o Kaszubach, Dom Sybiraka czy inscenizacja nalotu w podziemiach to kilka z atrakcji tego kompleksu.

Szymbark

No to jedziemy jeszcze niżej do Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego z kompleksem leśnym i jeziorami. Odwiedzam ten teren przy okazji przejazdów na pasie lotniskowym w BORSKU. O moim bziku przeczytacie →tu←.
 
Borsk, tor, devil cars

We WDZYDZACH KISZEWSKICH znajduje się Muzeum - Kaszubski Park Etnograficzny położony nad brzegiem jeziora Gołuń. Muzeum na 22 ha obszaru mieści obiekty architektury regionalnej. Chałupy, dwory, szkoła, kuźnia, karczmy, wiatraki, kościoły, budynki gospodarcze i warsztaty rzemieślnicze – ponad 50 obiektów pochodzących z Kaszub i Kociewia. Nieopodal jest wieża widokowa nad samym jeziorem. Można tam również coś zjeść i wypić.

Muzeum EtnograficzneWdzydze Kiszewskie

Następnym miejscem wartym odwiedzenia są ODRY. Jest to mała wieś, w której znajdują się drugie co do wielkości w Europie kamienne kręgi oraz cmentarzysko Gotów. Teren kompleksu jest ogrodzony i opiekuje się nim para kustoszów. Przechodzimy przez bramę, wykupujemy bilety i możemy rozpocząć zwiedzanie. Trasa jest oznakowana co pomaga w orientacji po dość dużym terenie. Obserwację wszystkich kręgów umożliwia taras widokowy. Niektóre osoby mogą wyczuwać silną energię między kręgami, bóle głowy lub karku.👽

Odry, kręgi kamienne
 Odry


Jest to oczywiście tylko garstka atrakcji jakie mamy na pomorzu. Przedstawiłam część z tych, które już odwiedziłam. Przy kolejnym wpisie przerzucimy się do kolejnego województwa.

Jeżeli znacie miejsce, które warto zobaczyć podzielcie się w komentarzach. Bardzo lubię podróżować po naszym kraju! Mam nadzieję, że Wy również 😏



Do úzdrzeni

marca 04, 2020

MAPA EMOCJI TWOJEGO CIAŁA | Gdzie składujesz cały stres?

MAPA EMOCJI TWOJEGO CIAŁA | Gdzie składujesz cały stres?


Tradycyjna Medycyna Chińska


Czym jest dla Ciebie zdrowie?
Czy zdrowie to tylko brak choroby?
Czy jesteś zdrowy bo nie odczuwasz bólu?
A co z Twoimi emocjami?
Jak stres wpływa na Twoje ciało?


Nasze ciało to jedna wielka machina. W momencie gdy jedna rzecz zaczyna szwankować reszta też zostaje zachwiana.

I o tą machinę trzeba dbać kompleksowo. Sama na sobie przekonałam się, że dbanie o zdrowie to nie tylko zdrowe odżywianie, ruch i regularne badania. Chociaż dzięki swojemu uporowi i drążeniu przyczyny bólu jelit doszłam do rozwiązania - na przekór innym. 

Meeega duży wpływ na stan zdrowia mają nasze emocje szczególnie te negatywne.
W niedalekim czasie wstecz przekonałam się jak bardzo trzymany w sobie stres może odbić się na organizmie. Pewnej nocy wybudził mnie ze snu kłujący ból w okolicach lewej łopatki. Pierwsza moja myśl skierowała się ku zawałowi, potwierdzało to łomotanie serca oraz trudność w oddychaniu. Po chwili cała się trzęsłam (ciało samo weszło w stan TRE® aby odreagować). Niestety konieczna była interwencja szpitalna. Był to nerwoból, który objawił się właśnie w tym miejscu co podobno jest częste u sporej części ludzi.

Ogarnięcie swoich emocji jest długą drogą i nauką samego siebie ale wartą do przejścia. Czasem potrzebna jest pomoc osoby z zewnątrz, która ma obiektywne spojrzenie na całokształt naszego życia.  U nas w kraju pójście na terapię do psychiatry wiąże się z jakimś niezrozumieniem, wytykaniem czy wstydem. Gdzie w innych krajach jest to na porządku dziennym i dużo osób z takiej pomocy korzysta.

TCM (traditional chinese medicine) - Emocje w narządach


Tradycyjna Medycyna Chińska, która wraca do łask przy leczeniu chorób traktuje człowieka jako całość. Podejście holistyczne do ciała, psychiki i duchowości pozwala na wcześniejsze zdiagnozowanie choroby. TCM szuka przyczyny bólu czy schorzenia aby zapobiec ponownemu wystąpieniu dolegliwości. Medycyna Zachodnia leczy powstałe już choroby na zasadzie wymiany psującej się części i zaleczeniu farmakologicznym. TCM wskazuje jak przeżywane emocje wpływają na nasze organy wewnętrzne. Mając taką wiedzę można podjąć pierwsze kroki do uzdrowienia samego siebie bez konieczności zażywania leków.

  1. Wątroba i woreczek żółciowy - złość, depresja, zazdrość 


Jeśli jesteś osobą impulsywną i szybko frustrującą się to z pewnością cierpi na tym wątroba. Organ ten służący do oczyszczania organizmu z toksyn ma utrudnioną pracę przez kumulowanie się negatywnych emocji. Przeżywanie bardzo dużego stresu powoduje wylanie żółci co zaobserwować można na zażółconych białkówkach ocznych i skórze. 

  2. Serce i jelito cienkie - radość, zadowolenie, zranienie, rozczarowanie 


Oprócz pozytywnych emocji jakie gromadzi nasze serducho, zapisuje sobie również nieszczęśliwą miłość, którą przeżyliśmy. Rozczarowanie drugą osobą i lęk przed kolejnym zranieniem jest wpisane w kolejną próbę ułożenia relacji z drugą osobą. Ból kręgosłupa niekoniecznie może pochodzić od niego samego. Ściśnięte jelita, zgrubienia tkanek po operacjach działają jak pas uciskowy, który rezonuje aż do kręgosłupa na przykład w odcinku lędźwiowym. (Więcej o jelitach będzie w innym poście)

  3. Żołądek i śledziona - obsesja, nostalgia, przetrzymywanie rozczarowania 


Trzymanie emocji, zadręczanie się jakąś sytuacją prowadzi do ucisku w żołądku. Skutkiem może być pojawienie się zgagi, nudności, wymioty, brak apetytu lub przeciwnie kompulsywne zajadanie się najczęściej wysoko przetworzoną żywnością. Jest to tak zwane kółko Macieja, ponieważ objadanie się powoduje problemy gastryczne i pogarsza nasze samopoczucie emocjonalne.

  4. Płuca i jelito grube - smutek i żal 


Długotrwałe przebywanie w stanie smutku czy żalu powoduje przewlekłe zmęczenie, duszności oraz może prowadzić do depresji.  Taka osoba nie wykazuje chęci ani potrzeby wyjścia na zewnątrz co za tym idzie brakuje odpowiedniego dotlenienia. Mogą występować zaparcia. Jelita nie otrzymują wystarczającej ilości ruchu oraz tlenu we krwi co powoduje zmniejszenie częstotliwości perystaltyki jelit czyli ruchów robaczkowych, które popychają zawartość jelit.

  5. Nerki i pęcherz moczowy - strach i lęk 


Przeżywany strach czy lęk podwyższa poziom kortyzolu w organizmie. Sprawia, że nasze ciało jest w stanie gotowości do walki. W czasach kamienia łupanego, gdy człowiekowi zagrażało niebezpieczeństwo, hormon ten powodował zmobilizowanie całego ciała do obrony. Dzisiaj nie musimy biegać z dzidami i polować na zwierzynę. Niestety hormon ten nadal jest często podwyższony u części społeczeństwa. Powoduje to przewlekły strach. Stan ten objawia się chłodnymi dłońmi, stopami lub dusznościami. Nerki spowalniają pracę co skutkuje częstym oddawaniem moczu i innymi problemami. Skrajnie wysoki poziom strachu powoduje ból i choroby w nadnerczach, nerkach i dolnej części pleców oraz zaburzenia układu moczowego.

🔷🔶🔹🔸🔷🔶🔹🔸🔷🔶🔹🔸🔷🔶🔹🔸🔷🔶🔹🔸🔷🔶🔹🔸🔷🔶🔹🔸🔷🔶🔹🔸

Widząc jakie zależności mają między sobą emocje i nasze narządy wewnętrzne, możliwe, że kres Twoich bolączek kryje się za rozpracowaniem emocji.

Nie radzenie sobie z trudnymi sytuacjami/emocjami często ma swój początek w okresie dzieciństwa. My jako dorośli ludzie już niczego nie cofniemy ale możemy nauczyć się odpowiedniego reagowania i poradzenia sobie w sytuacjach stresowych.

Mając swoje dzieci nie fundujcie im tego samego. Nie oczekujcie aby realizowało Wasze zachcianki/ nie spełnione marzenia/ pragnienia/ ambicje. Jeśli chłopak nie chce być piłkarzem to nie każ mu biegać na boisko bo dla niego nie będzie to frajda a jeszcze bardziej znielubi sport. To samo u dziewczynek.

Świetny tekst przeczytałam na instagramie u alka_positive:



Jaki wniosek z mojego wywodu?
  • Zastanów się czy podane przykłady kumulacji emocji w narządach dotyczy Ciebie?
  • Podejmij odpowiednie kroki, chociaż te najmniejsze aby zniwelować niszczący stres.
  • Wychowanie dzieci na dojrzałych emocjonalnie ludzi leży w rękach rodziców.  
  • Nie zespuj tego!



Do úzdrzeni




Palos S., Medycyna chińska, Astrum, Wrocław 1996
Stopińska W., Medycyna między Wschodem a Zachodem, czyli Sztuka leczenia: przewodnik dla pacjentów i lekarzy, Luna, Wrocław 1993 
Kierzkowski K. Poszukiwanie nowych sposobów leczenia wobec zagrożeń cywilizacyjnych : o współczesnej wartości tradycyjnej medycyny chińskiej, Civitas Hominibus : rocznik filozoficzno-społeczny 9, 95-104, 2014  

lutego 16, 2020

Co warto zobaczyć w Tatrach? Tygodniowy plan podróży w polskie góry

Co warto zobaczyć w Tatrach? Tygodniowy plan podróży w polskie góry

Plan na podróżowanie wymyśliliśmy taki, że urlopy spędzać będziemy naprzemiennie raz w Polsce a raz zagranicą.
Dwa lata temu zapadła decyzja o wyjeździe w góry. Na pierwszą wspólną wycieczkę na południe Polski, obraliśmy kierunek w Tatry.

W okresie szkolnym miałam okazję być dwa razy w Pieninach. Zatem będąc w pobliżu pasma gór pienińskich, musiałam odwiedzić ten piękny region. Z sentymentem wracam wspomnieniami do szkolnych wycieczek w Pieniny. 😁 

Pięć dni spędziliśmy w Zakopanem, a na weekend wyjechaliśmy do Krościenka nad Dunajcem. 

Baza noclegowa:

Zakopane - był to "apartament" na poddaszu niedaleko Krupówek. Nie będę polecać tej miejscówki. Plusem była lokalizacja iii... to tyle. 🙅 Mieliśmy w pokoju małych "przyjaciół", którzy prowadzili nocne życie. 🙈🙊 

Krościenko nad Dunajcem - Pokoje Gościnne na Szlaku -  Super pokój z aneksem kuchennym. Ogródek, miejsce do grillowania, parking, bardzo mili gospodarze, pokój czysty, ładnie urządzony. Żałowaliśmy, że tylko na weekend wynajęliśmy go.

Codziennie wstawaliśmy wcześnie rano aby mieć jak najwięcej czasu na trekking po górach. Śniadanko w pokoju i ruszaliśmy w drogę gdy jeszcze było ciemno.

Na szlakach o tak wczesnej porze spotykaliśmy niewiele osób. I to było świetne, bo mogliśmy swobodnie robić zdjęcia bez dodatkowych statystów.

DZIEŃ 1

 ZAKOPANE ➨ WIELKA KROKIEW ➨ KRUPÓWKI


Wyjechaliśmy z pomorza ok 2 w nocy i na miejscu byliśmy o 11. Po zakwaterowaniu poszliśmy  zwiedzać Zakopane. Na początek skierowaliśmy się do Wielkiej Krokwi. Warto zakupić bilet i pojechać kolejką na górę, widok jest świetny. Robi wrażenie wysokość z jakiej skaczą skoczkowie.

Moim must have bez którego nie wyjechałabym z Zakopanego była wielka owca, która wygląda jak chomik 😜

Zakopane


Przeszliśmy dwa razy Krupówki i serio nie wiem co niektórzy w nich widzą?  😑 Ekscytują się nimi jakby nie wiadomo co tam było. A może to ja się nie znam? Chapsnęłam kilka oscypków na ciepło z żurawiną i zawinęliśmy się do pokoju. Powróciliśmy tam tylko po pamiątki i oczywiście magnes na lodówkę.


DZIEŃ 2

 CZERWONE WIERCHY ➨ WOŁOWIEC ➨ ŁOPATA ➨ JARZĄBCZY WIERCH ➨ KOŃCZYTSY WIERCH 


tatry

Achh.. jak tam było pięknie. Oczarowana byłam widokami. Tego dnia zrobiliśmy prawie 26 km 🙈🙊 Przesadziliśmy trochę z długością trasy i ilością zabranego jedzenia co odczuliśmy po powrocie do pokoju. Ramiona bolały bardziej niż nogi. Nauczka na kolejne dni. W czasie trekkingu nie odczuwaliśmy jakiegoś mega głodu. Większa ochota była na słodkie co nieco, co było oczywiste. Organizm domagał się jakiegoś dopalacza.

Stwierdziliśmy, że kawusia na szlaku to super pomysł ale niestety to też dodatkowe obciążenie w plecaku. Lepiej kawkę wypić w schronisku niż targać ze sobą. 😉

Pojechaliśmy do miejscowości Kiry i zostawiliśmy samochód na parkingu. Kierowaliśmy się do Polany Chochołowskiej i pierwszym zdobytym szczytem był Wołowiec, następnie Łopata, Jarząbczy Wierch i z Kończystego Wiercha zeszliśmy z powrotem do Kir.

Tatry


DZIEŃ 3

 MORSKIE OKO ➨ CZARNY STAW ➨ BULA POD RYSAMI 


To miejsce pokochałam najbardziej ze wszystkich, które dotychczas widziałam. Po dość łatwej wędrówce do Morskiego Oka skorzystaliśmy z kuchni w schronisku. Pyszna jajecznica oraz kawa i te widoki. 😍
Z Morskiego Oka poszliśmy do Czarnego Stawu i koniecznie wybierzcie ścieżkę po prawej stronie od Morskiego. Może jest trochę dłuższa ale za to zdecydowanie piękniejsza. Wracając poszliśmy lewą stroną i żałujemy bo ta pierwsza jest lepsza.
Byliśmy wcześnie rano co zaowocowało pięknymi zdjęciami bez tłumów ludzi. 😁

Tatry

Nie odważyliśmy się zajść aż na Rysy ale podeszliśmy do Buli pod Rysami. Super miejsce widokowe do zdjęć. Spotkaliśmy tam Mongoła, który chodził po górach w starych sandałach, bez wody, jedzenia i żadnego ekwipunku. Po chwili rozmowy dowiedzieliśmy się, że zawsze tak zwiedza góry. Nigdy nie zabiera ze sobą zapasów wody czy jedzenia. Chcieliśmy go poczęstować wodą i dać butelkę wody ale nie chciał.

Znajduje się tam głaz nad urwiskiem, na który wszedł i prosił o zrobienie zdjęcia. Ciarki mi przeszły po plecach jak tam wszedł. Odwaga czy już głupota? Nie mi oceniać. Zdjęcie na pewno miał czaderskie. 😁

Bula pod rysami, czarny staw, tatry


DZIEŃ 4

 GIEWONT 

Giewont, tatry, góry

Przejście szlaku czerwonego na Giewont tra około 3 h w jedną stronę. Trasa nie jest zbytnio wymagająca. Ciekawiej robi się tuż przy szczycie góry.

Wejście na wierzchołek jest jednokierunkowe i tak samo zejście. Miejsca nie ma tam za dużo. O ile wejście jest w miarę łatwe to przy zejściu trzeba uważać.

Zwieńczeniem trasy była wspinaczka z łańcuchami, co było miłą odmianą długiej wędrówki. Brak barierek i mało miejsca powodował, że nie czułam się bezpiecznie. Chciałam jak najszybciej zejść stamtąd. Spory tłumek się już zebrał a dotarliśmy około godziny 11.00. Czytałam wiele opinii, że najlepsze wrażenie robi to miejsce podczas wschodów słońca.

Giewont nie ujął mnie jakoś specjalnie, drugi raz już tam nie wejdę raczej.
Tutaj też schodząc odezwało się bardzo boleśnie moje kolano. Schodziłam ze łzami w oczach.

Później dowiedzieliśmy się, że tego dnia dwie osoby spadły ze szczytu. Co też wiele osób potwierdza, że jest to bardzo niebezpieczne miejsce.

DZIEŃ 5

 TERMY BUKOWINA ➨ CZORSZTYN ➨ KROŚCIENKO


Ten dzień miał być przeznaczony na Dolinę Pięciu Stawów ale niestety nie dałabym rady.
Pojechaliśmy na termy, zrelaksować się odrobinę i dać odpocząć mojemu kolanu.

Kolejnym etapem podróży były już Pieniny. Odwiedziliśmy zamek w Czorsztynie i skierowaliśmy się do Krościenka nad Dunajcem.


Czorsztyn zamek


DZIEŃ 6

 PIENINY ➨ TRZY KORONY ➨ SOKOLICA


Pogoda nam nie dopisała w weekend. Okropnie padało i wyszliśmy na szlak dość późno. Nasz pokój był tuż przy szlaku i całe przejście na szczyt też nie zajęło sporo czau. Dojście an szczyt Sokolicy zajmuje około godziny.

pieniny

Pocztówkowy widok z sosenką na szczycie już nie wyglądał tak samo jak ostatnio go widziałam. Podczas akcji ratunkowej śmigłowiec uszkodził drzewko i jedna z gałęzi musiała zostać usunięta. 

pieniny

Schodząc ze szlaku spotkaliśmy owieczki i psy pilnujące ich. Cwaniaki przyzwyczajone do turystów, gdy tylko zobaczyli że siadamy pod drzewem przybiegły i żebrały o smakołyki. 😀

Pieniny


DZIEŃ 7

 WĄWÓZ HOMOLE ➨ WYSOKA


Z Krościenka zmierzamy do miejscowości Jaworki, tam zostawiamy samochód na parkingu i lecimy do wąwozu. Samo przejście przez wąwóz jest dość łatwe. Po nocnych deszczach zrobiło się tam niezłe błotko. Przed nami wchodziła grupka po grubej imprezie dnia wczorajszego, śmiałkowie wchodzili w klapkach i sandałkach. Panie w podeszłym wieku również w klapeczkach. 🙈

Na szczęście pozostali przy kamiennych księgach a my skręciliśmy na szlak do Wysokiej. Droga ta jest bardziej wymagająca ale po doświadczeniach na szlakach w Tatrach stwierdzam, że są łatwe. Idealne na podróże z dziećmi.

Pieniny


Chociaż mogłabym przeklnąć góry bo od nich zaczęła się cała przygoda z kolanem. Minął ponad rok a ja nadal do końca nie wyzdrowiałam. 😪
Jak już pisałam wcześniej nie można się załamać i poddać, tylko walczyć. Ja walczę i już w tym roku mam nadzieję, że powrócę w góry. Tak mnie urzekły, że stały się celem który popycha do wyzdrowienia aby znowu wejść na Bulę pod Rysami.

Zamykam oczy, włączam O.S.T.R i znowu tam jestem.


"...Wszystkie te chwile, co tworzą sentyment
Aby znów się zatrzymał w naszych sercach czas(...)
To szaleństwa przywilej, żeby mieć w sobie siłę,
przełamywać słabości, chwytać w żagle wiatr..."

 

tatry, OSTR, czarny staw


Do úzdrzeni

lutego 03, 2020

Poranne rytuały + szybki przepis na pancakes

Poranne rytuały + szybki przepis na pancakes
placki bananowe


Mój rytuał w wolny dzień wygląda następująco. Po przebudzeniu zastanawiam się co dziś dobrego zjem na śniadanko, którą z dobrych kawusi wypiję i co mam do zrobienia. Zatrzymajmy się na pierwszej najważniejszej kwestii czyli śniadania.

O ile w dni kiedy śmigam do pracy śniadanie jem później to w dzień wolny dajmy na to taki piękny słoneczny poniedziałek jak dziś to mogę celebrować rozpoczęcie dnia.

Najpierw kawusia z przyprawami na lepsze trawienie i pracę jelit. Dodaję cynamon, imbir, kardamon, gałkę muszkatołową oraz kurkumę. 

Śniadanie mistrzów mianowałam jajecznicę na maśle z pomidorami i ziołami prowansalskimi ale ilość zjadanych jajek przeze mnie była ogromna o czym zakomunikowała mi moja skóra. Także uważajcie na ilości spożywanych jajek oraz nabiału. Mają właściwości uczulające, mogą pojawić się wykwity na twarzy, kaszka na brzuchu, plecach. Mocno ograniczyłam te produkty i wszystko wróciło do normy.

Więc nowym śniadaniem mistrzów są pancakes! 
Wiem tam też są jajka ale można je zastąpić zmielonym siemieniem lnianym.
Jedno jajko odpowiada jednej łyżce siemienia lnianego rozrobione z trzema łyżkami gorącej wody. Robi się z tego glut, który ma właściwości łączce produkty tak jak jajka.

Kilka sprawdzonych przepisów, które są łatwe i proste w przygotowaniu.

Zapraszam na przepis na pyszne pancakes z budyniem i bananem oraz z płatkami owsianymi

Placki owsiane z bananami

 Składniki:
  • 1 banan
  • 1 jajko lub siemię lniane
  • 25 g płatków owsianych (u mnie bezglutenowe)
  • 25 g płatków jaglanych

Opcjonalnie można dodać miód aby były słodsze ale myślę że słodki dodatek do posmarowania wystarczy 😉

Można dodać również nasiona, które lubisz np. słonecznik, siemię lniane, otręby.

Wszystkie składniki blenduję i smażę na rozgrzanej patelni z oliwą. Łyżką przerzucam masę na patelnię i rozcieram lekko aby nie były za grube i upiekły się w środku.

Pancakes bananowe z budyniem

Składniki:
  • 1 banan
  • 1 jajko lub siemię lniane
  • 1 budyń śmietankowy (u mnie bezglutenowy)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (u mnie bezglutenowy)
  • 1 łyżeczka oliwy
Tutaj również wszystko ląduje w blenderze i smażę na suchej rozgrzanej patelni. 

Z racji obfitych zbiorów jabłek z mojego ogrodu często robię też racuchy 😍.

Puszyste racuchy z jabłkami

Składniki:
  • 2 jabłka
  • 200 ml mleka lub napoju roślinnego
  • 1 jajko
  • 150 g mąki 
  • 1 łyżka cukru wanilinowego
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
Suche składniki przesiewam do miski i mieszam. Dodaję napój roślinny i jajko. \mieszam rózgą na jednolitą masę. Jabłka trę na tarce i dodaję do masy. Smażę na rozgrzanym oleju do złotego koloru. Podaję z dżemem lub cukrem pudrem.


Smacznego!

Może masz swoje ulubione przepisy na placuszki? Chętnie przygarnę wszystkie.  😀


Do úzdrzeni



stycznia 25, 2020

PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ NIE POZNASZ W BIEDZIE | DOBRE FLOW WOKÓŁ CIEBIE

PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ NIE POZNASZ W BIEDZIE | DOBRE FLOW WOKÓŁ CIEBIE

Góry, wierchy, zakopane



Są ludzie, przy których czujesz, że możesz przenosić góry. Są też tacy, którzy ciągną Cię w dół - tych się strzeż i unikaj! 

Mam w swoim otoczeniu kilka takich osób, które mają wokół siebie taką dobrą aurę. Zarażają dobrym humorem, są mądre, nie pławią się w plotkach, nie oczerniają innych a wręcz próbują zrozumieć ich tok myślenia i sytuację. Przedstawiasz swoje plany nawet te najdziwniejsze i niezbyt realne ale nie negują ich. Nie podcinają skrzydeł. Kibicują od początku. Osoby, które choćby nie wiadomo jak się wszystko zesrało dają światełko w tunelu, że będzie dobrze.

Uważam się za szczęściarę. 

Ciężko znaleźć takie osoby. Często zaufamy osobom, które są dwulicowe. Twoje sekrety przekazują dalej z zaznaczeniem "tylko nic nie mów bo nie miałam tego zdradzać". 

Usłyszałam ostatnio, że powiedzenie "przyjaciół poznaje się w biedzie" już nie jest aktualne. Teraz prawdziwych przyjaciół poznasz gdy Ci się powodzi, gdy żyjesz w dostatku, gdy rozwijasz swój biznes, który świetnie prosperuje, gdy awansujesz.

I to jest racja!

Dokładnie w takich sytuacjach widzisz kto na prawdę jest szczery. Dostajesz awans. Towarzystwo wokół zaczyna szeptać "ciekawe za co go dostał", "dlaczego ja nie dostałem", "oby jej się noga powinęła". 

Ile osób szczerze jest w stanie powiedzieć "Super! Gratuluję Ci. Zasłużyłeś. Kiedy opijamy?"

Zapewne niewiele. Taka też nasza polska mentalność niestety. 

A Ty po której stronie stoisz? 

Jesteś typowym "polakiem januszem", który zazdrości somsiadom nowego samochodu czy potrafisz stwierdzić "no fajnie, że mu się powodzi." 

fabrykamemow.pl


Jeżeli masz wokół siebie osoby z tą dobrą energią, to trzymaj się ich.
Może jest to ktoś z rodziny, może przyjaciele lub współpracownicy. Staraj się dbać o te relacje i ładować baterie wśród nich 😀

Podoba mi się powiedzenie:
Miłość dzieląc mnożysz ją. Tak samo jest z dobrem. Ono zawsze wraca.

Przejdź na dobrą stronę mocy 😉 I bądź prawdziwym przyjacielem podczas swojej drogi.



 Do úzdrzeni


Tatry, wierchy





stycznia 18, 2020

Moje minimum na początek roku cz. III - LESS WASTE

Moje minimum na początek roku cz. III - LESS WASTE




To już trzecia część z cyklu "moje minimum..." i ostatnia. Chociaż ta nie powinna nazywać się minimum bo to już jest konieczność. Za chwilę będziemy pod murem, o ile już nie jesteśmy. Nasze dzieci nie będą wiedziały co to jest rafa koralowa, wiele zwierząt poznają tylko z obrazków bo już po prostu wyginą. Udławione plastikiem.

Płonie Amazonia. Płonie Australia. Na Pacyfiku dryfuje plama śmieci wielkości Francji. Morze Bałtyckie jest najbardziej zanieczyszczonym morzem na świecie. Za 5 lat na 3 tony ryb przypadnie tona plastiku. Do 2050 plastiku będzie już więcej niż ryb.

To jedynie garstka informacji co dzieje się na świecie dzięki nam. Władze miejscowości, które zamieszkujemy wprowadzają (w końcu) zaostrzoną segregację śmieci. 

A co my na to?

Marudzimy bo:
  •  trzeba kupić więcej koszy,
  •  trzeba pamiętać gdzie co wyrzucić,
  •  pilnować terminów wywozów konkretnych śmieci,
  •  itp. itd.
W sumie łatwiej na Instagramie lub Facebooku udostępnić zdjęcie płonących lasów i napisać jak nam przykro. 

Ale to nic nie zmieni!!! 

Więc co zrobić?

 1. Używaj torby foliowe kilka razy 


Będąc w sklepie na pewno do warzyw czy owoców bierzesz woreczki foliowe, ale czy one są konieczne? Jabłka, cebule, banany, pomarańcze - przecież nie muszą być w osobnych woreczkach. Możesz śmiało wrzucić je w jedną materiałową torbę, którą oczywiście przynosisz ze sobą. 😉

Jeżeli już musisz koniecznie wziąć foliówkę to użyj ją w domu do czegoś jeszcze. Schowaj do szuflady na później. U mnie siatki z biedry/lidla używamy jako worki na śmieci.

 2. Torebki na chleb 


Kanapki do pracy lub dla dzieci do szkoły można zapakować w chlebak lub w woskowijkę. W takich opakowaniach kanapki nie zrobią się czerstwe i zapachy również nie mieszają się. 

Zjadłeś chleb i pozostała torebka? Wysyp z niej okruszki po chlebie, zwiń do szuflady i wykorzystaj ponownie do kanapek. 

Niestety papierowe arkusze papieru, które zakupiłam do chleba nie sprawdziły się. Kanapki stały się twarde. 😕 Obecnie wykładam je na blachę do pieczenia np. batatów i marchewek na pastę.

 3. Ze swoim kubkiem 


Jako smakosz kawy (szczególnie tej z McDonald's) ucieszyłam się, że mogę ze swoim kubkiem przyjeżdżać po kawusię. 😁 Obecnie w większości kawiarni można podać swój kubek aby wziąć kawę na wynos. 

Jeżeli w kawiarniach jest możliwość wybieraj filiżanki zamiast papierowych kubeczków z plastikową pokrywką.

Najlepszą opcją jest zakupienie własnego ekspresu, gdzie już w domu możesz zaparzyć sobie kawę i wziąć ze sobą. Oczywiście tych kapsułkowych nie polecam bo one też generują plastik. 

 4. Secondhand - nie tylko z ciuchami 


Kiedyś lupmeksy kojarzyły mi się z okropnymi ciuchami. Stare i brzydkie po prostu. Teraz w ciucholandach można znaleźć super ciuchy. Ja lubię promocje wyprzedażowe, gdzie towar jest za 3 zł.😁 Sporo osób wciska sobie całe siaty rzeczy nawet ich nie mierząc, kupuje na oślep. I w domu okazuje się, że coś nie pasuje i co wtedy z tym? Do wyrzucenia... Takie postępowanie jest bez sensu. 

Nie tylko w ubrania możemy się zaopatrywać z drugiej ręki. Tak samo można a wręcz trzeba postępować z meblami, sprzętem AGD itp. 

 5. Obiady z resztek 


Skoro jesteśmy po części II o odżywianiu i ktoś z Was zaczął robić koktajle warzywno-owocowe to czasem zdarza się, że coś zostanie nie zużyte do końca. Pulpę warzywną, która zostaje po wyciśniętych warzywach można dorzucić sobie do jajecznicy lub zrobić z niej ciasto. Świetny  i sprawdzony przepis ma na swoim blogu Agnieszka (LifeManagerka). Można przygotować też pasty na kanapki. Łatwe do przygotowania, nic się nie zmarnuje i super smakuje.

Ja czasem jak ugotuję za dużo zmieników to od razu przygotowuję z nich kopytka na kolejny dzień lub nawet na kolację.

 6. Filtrowana woda 


Jeżeli nie masz możliwości pić wody bezpośrednio z kranu to czas zakupić dzbanek do filtrowania wody. Oszczędzamy sporo pieniędzy i woda jest lepszej jakości. Nie chcesz rezygnować z mineralnej? Dosyp trochę soli sodowej do wody.

Nie ukrywam, że mam w domu od czasu do czasu butelkę plastikową po wodzie ale zawsze wykorzystuję ją jeszcze kilkanaście razy. Wlewam przefiltrowaną wodę w domu i zabieram ze sobą.

W hotelu, gdzie pracuję Pani Pokojowa z butelek po wodach dla gości robi zraszacze do kwiatów i miesza odżywki.

_________________________


Zrobione jest lepsze od doskonałego - jak mawia Pani Swojego Czasu. I absolutnie zgadzam się z nią. Lepiej zacząć od czegoś, czegokolwiek niż być egoistycznym ignorantem.

Łatwiej zastosować less waste niż kompletne zero.

Wszelkie sugestie i pomysły na ograniczenie produkowania śmieci chętnie przyjmę. 😀



                                                                                                                                                 Do úzdrzeni

stycznia 09, 2020

Moje minimum na początek roku cz. II - AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA

Moje minimum na początek roku cz. II - AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA



Część druga to ukłon w stronę ruchu, który jest równie ważny obok zdrowej diety. 

Jak to jest jak życie daje Ci plaskacza w twarz? Dość nieprzyjemnie ale otrzeźwia-podobno.

Starty w półmaratonach wrotkarskich, przejażdżki po 30 km na rolkach, treningi z Ewką Chodakowską i Anką Dziedzic. Wielkie plany na 2019 rok, zmiana rolek na takie do jazdy szybkiej, wzmocnić mięśnie, kondycję, wyuczyć się dobrej techniki jazdy i... klęknęłam schodząc z Giewontu. 

Rok 2019 upłynął mi na wizytach u fizjoterapeutów, lekarzy sportowych i ortopedy.  Na chwilę obecną czekam na werdykt czy konieczna jest już operacja stawu kolanowo-udowego. 

Miałam ochotę strzelić w twarz każdemu kto powiedział, że muszę odpuścić sobie rolki. Ciężko było się z tym pogodzić. Porzucić coś co daje tyle radości i trzyma w dobrej kondycji. Potrzebowałam ruchu chociażby ze względu na jelita. Brak jakiejkolwiek aktywności powoduje spowolnienie pracy jelit, spada metabolizm i zaczyna być nieciekawie.

Do całej sytuacji podeszłam z pytaniem - czego miało mnie to nauczyć? Przecież nic nie dzieje się bez przyczyny.

Szukając innych aktywności, które jeszcze mogę uprawiać znalazłam dającą błogosławione odprężenie mojemu kręgosłupowi i jelitom - jogę i nordic walking.

Chociaż co jakiś czas cholera mnie bierze, że nie mogę być tak aktywna jak bym chciała, nie narzekam. Nie robię z siebie ofiary losu. Widząc takie osoby jak Ania, która podczas wyzwania na pośladki wstaje z wózka inwalidzkiego i robi przysiady, to serio użalanie się nad sobą, lekko mówiąc jest słabe.

Powiesz łatwo Ci mówić bo nie masz dzieci. Jasne nie mam ale jak będę je miała nie zamierzam rezygnować z aktywności. Jest sporo takich osób, które mając dzieci i cały dom na głowie znajdą chwilę żeby dać sobie trochę ruchu. Super przykładem jest Dorota. Mama czwórki dzieci!!! Ponownie Twoje wymówki stają się mizerne. Jeśli ktoś naprawdę chce sobie pomóc to da się.

Nie zachęcam do wstania od biurka i rozpoczęcia biegania od tak. To jest dobra droga do kontuzji, uszkodzenia kręgosłupa itp. Jeżeli mamy siedzący tryb życia i jedyną aktywnością jest przejście z domu do samochodu i dojazd do pracy to większy ruch musimy dawkować sobie stopniowo.

Co na początek?


aktywność fizyczna


Weź swoją drugą połówkę, dzieci czy też psa i idź na świeże powietrze (o ile takie jest ;) Określ sobie minimum kroków, które chcesz wykonywać dziennie. Tutaj mogą przyjść z pomocą aplikacje, krokomierze itp. To najłatwiejsza opcja jaką możesz wybrać.


kijki, aktywnośc fizyczna


Kolejna super aktywność. Pracuje tu całe ciało. Błogosławieństwo dla kręgosłupa. Jeśli komuś doskwiera ból w odcinku lędźwiowym to szczerze polecam kijki. Lubię też ten sport bo można uprawiać go w grupach i do tego pogadać sobie podczas takich "spacerów". Podwójna korzyść 😊




Joga ma bardzo szerokie spektrum. Pomaga na wielu płaszczyznach. Uczy szanowania swojego ciała, wsłuchiwania się w jego potrzeby i rozluźnienia. Cieszę się że trafiłam na Basię Tworek, która cudownie prowadzi praktyki na YouTube. Moje ulubione ćwiczenia to oczywiście na dolne plecy i na biodra. Jak to powiedziała Basia "joga to nie umiejętność złożenia się w precla tylko szanowanie swojego ciała i słuchania jego potrzeb".




Jest to truchtanie z prędkością 4-5 km/h. Twórca slow joggingu Hiroaki Tanaka nazywa go treningiem z uśmiechem. Niska intensywność pozwala na swobodne rozmowy i bieg z uśmiechem na twarzy. Co odróżnia slow jogging od normalnego biegu? Na pewno tempo biegu, zachowanie stopy podczas biegu (lądujemy na śródstopiu a nie na pięcie jak podczas biegu), brak większego zmęczenia i brak przeciwwskazań do uprawnia go.  Jest to bardzo bezpieczna forma aktywności i coraz częściej uprawiana.

Na cokolwiek się zdecydujesz będzie to z korzyścią dla Ciebie 😉



Do úzdrzeni






stycznia 06, 2020

Moje minimum na początek roku cz. I - ODŻYWIANIE

Moje minimum na początek roku cz. I - ODŻYWIANIE

POSTANOWIENIA NOWOROCZNE


Nowy rok - nowa ja! Stare, banalne powiedzenie. Wstajemy z kanapy żeby biegać, rozpoczynamy diety, chcemy być fit, chcemy mieć formę od teraz zaraz już! Tak najlepiej. 

I po miesiącu zapał spada.  Bo ile można nie jeść tych słodyczy?? A pizza ze znajomymi?? Przecież mamy karnawał - imprezy, kolorowe drineczki...heloł... 💁

Rzymu nie zbudowano tak od razu, na raz ciach i jest. To i życia nie zmienisz o 180 stopni w jeden miesiąc. Co więc począć jeśli jeszcze odrobinka chęci pozostała?

Najlepsze efekty uzyskasz stawiając małe kroki. Step by step. 

W żadnej dziedzinie życia zmiana z dnia na dzień nie jest zdrowa. Trzeba przygotować organizm na zmiany jakiekolwiek by nie były.

Warto ustalić sobie swoje minimum na które nas stać. Każdy ma inne priorytety i istotne jest dopasowanie do obecnych oczekiwań i możliwości. Mama pracująca i zajmująca się dziećmi nie pobiegnie po pracy do siłowni tylko zajmie się najpierw dzieckiem/domem. I dla niej tym minimum będzie 15-30 minut machania hantlami w domu przed tv lub zumba z instruktorem z youtube. 

Odstawianie wszystkich słodyczy z dnia na dzień też się nie uda. No sorry ale nie. Po tygodniu stwierdzisz, że pierdo... tą dietę i wrócisz do ciasteczek.

Mierz siły na zamiary.
 
Pierwsza część "Moje minimum na początek roku" będzie o odżywianiu i podejściu do niego.

1. OGRANICZ CUKIER

Zacznę od największego wroga czyli cukru. Cukier, cukier, cukier.... morze cukru. Jest wszędzie i nie tylko w słodkościach. Ostatnio dowiedziałam się, że mój ulubiony ketchup ma największą zawartość cukru pośród innych ketchupów (kotlin). 🙊 Z tego powodu nie wyrzucę w panice ketchupu tylko poszukam zamiennika z lepszym składem.

I w ten sposób warto zacząć swoje zmiany tzn. sprawdzić skład produktu i poszukać lepszej jakości zamiennika. Kasia na swoim blogu/facebooku/instagramie ma sporo ikonografik z porównaniami produktów, owoców i warzyw. Zachęcam do przejrzenia, ułatwia życie. 😉

2. NIE OPYCHAJ SIĘ

Zrobiłam sobie miesięczny test bez mięsa i słodkości. Do mięsa nie ciągnęło mnie wcale ale do gorzkiej czekolady już tak. Wytrwałam, nie zjadłam. Na przyszłość jest to dla mnie znak, że organizm potrzebuje raz na jakiś czas słodkiego. Szczególnie przed miesiączką.😜 Nie będę biczować się za te kilka kostek czekolady. Ważne jest podejście do tematu. Zjedzenie paseczka czekolady a wsunięcie całej tabliczki to jest różnica. Każda kolejna czekolada/batonik/ciastko będzie smakowało tak samo. Nie warto dalej się opychać, smaku nie zmieni. 

Wiele osób do kawy musi mieć coś słodkiego. To tylko przyzwyczajenie, które też kiedyś miałam. Można to zmienić. Aby nauczyć się nowych nawyków mózg ludzki potrzebuje 21 dni. Po tym czasie powstają nowe połączenia neuronowe z nowymi wyuczonymi przyzwyczajeniami. Zapach kawy nie będzie już kojarzony z dawką cukru, którą zaraz zaserwujemy organizmowi.

3. PIJ WIĘCEJ WODY

Kolejne minimum, które możemy wprowadzić to picie więcej wody. Mam świetną aplikację na telefonie, która co godzinę dźwiękiem nalewania wody przypomina mi o wypiciu wody. Moja apka to BeWet ale jest ich sporo. Po wpisaniu wagi, wzrostu oraz codziennej aktywności oblicza Twoje zapotrzebowanie. Istnieje możliwość zaznaczenia odbytego treningu i określenia warunków atmosferycznych. Fajną opcją jest też dodawanie swoich napojów. 

4. SMOOTHIE WITAMINOWE

Częstym problemem jest urozmaicenie posiłków w warzywa i owoce. Super opcją są świeżo wyciskane soki. Korzystanie z sokowirówek wolnoobrotowych gwarantuje najlepsze dostarczenie witamin z warzyw i owoców. Trzymiesięczna kuracja sokowa potrafi obniżyć cholesterol. Znam przypadek gdzie taka terapia udała się bez dodatkowych leków. Ja obecnie robię sobie soki z marchwi, jabłek i selera naciowego. To połączenie ma wspomóc moje stawy.

marchew, jabłko, seler naciowy, zdrowy koktajl, smoothie


5. SZUKAJ PROSTYCH PRZEPISÓW

Nic bardziej mnie nie motywuje do zdrowszego jedzenia jak łatwy i prosty przepis. Serio. Jeżeli mam na co dzień robić coś co ma dziesięciopunktowy przepis to mi się zwyczajnie nie chce. Szukam czegoś dobrego ale również z prostym przepisem. Kocham placki, naleśniki, pancakes, racuchy. Są łatwe do przyrządzenia, można zrobić je na słodko i słono i nigdy się nie nudzą. Śniadaniowe owsiane placuszki są moim hitem. Zdrowe jedzenie nie musi być też mega drogie. Zamiast wybierać nasiona chia, które są dość drogie warto spojrzeć na nasze rodowite siemię lniane. 


Takie małe kroczki zaprowadzą Cię do czegoś większego. Chociaż jeden punkt wprowadzony w życie, który pozostanie u Ciebie jest już sukcesem. Buduj swój mały Rzym 😉 Powodzenia.



Do úzdrzeni

 
 
Photo by Gladys Aguayo on Unsplash



Copyright © Blogowanie przy Kawusi , Blogger